poniedziałek, 28 kwietnia 2014

folklorystycznie

Niezmiennie tęsknię za wymianami ateciakowymi. Nie wierzę we własne możliwości... bo albo są, albo ich nie ma :) Czasem swoim marudzeniem nakłaniam jakąś dobrą duszę do wymiany.
Tym razem Mandarynkowa zlitowała się nad moim utęsknieniem, z czego bardzo się cieszę :)
Padło na "cytat". To nie jest mój ulubiony temat, bo zawsze w takim wypadku słowa gdzieś ulatują. Ale wyzwanie to wyzwanie :)
Przy okazji gdzieś z tyłu głowy tkwiło mi wyzwanie SP "Raz na ludowo"...  a że Mandarynkowa gdzieś między wierszami przemyca czasem umiłowanie do strojów, z tego co pamiętam niewspółczesnych... no, ale kto dziś chodzi w takim stroju :)




Wyszła mi taka Jedna Krakowianka :)
Z czerwonymi koralikami, cekinowym kubraczkiem (mikrokulki i czarny tusz)  i koronkowym fartuszkiem...
tylko ten cytat niewypasiony - cóż :)










i jeszcze kopertka, do której kupiłam wymarzone mikroskopijne ćwieczki.

                               .....

i w dodatku okazuje się, że to mój 50. ATeCiak :)
co za jubileusz :)
to co ktoś jeszcze chętny na wymianę?

3 komentarze:

  1. Ależ cudna krakowianka:) Ten gorset z mikrokulek jest bossski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ateciak jest po prostu tak genialny, że szkoda mi słów! :D

    (I zakładka też wspaniała!!! :D)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję, Wasze komentarze dodają mi skrzydeł :D