piątek, 17 marca 2017

nobliwie...

bo też okazja niebagatelna.
Na 90. urodziny, taki clean & simple.












czwartek, 16 marca 2017

platonicznie...

zawsze się kochałam w Młynarskim...

a teraz został tylko jego głos...

środa, 15 marca 2017

dla bibliotekarza :)

małe żółte karteczki... wolę w takiej oprawie :)
żeby nie było nudno.
Niech się przydadzą :)





















poniedziałek, 13 marca 2017

lawendowe marzenia

i cóż ja poradzę, że nadal moim największym marzeniem jest święty spokój... i te moje 5 minut dla siebie. Stan kiedy z kawą/herbatą siadasz i nie musisz nic... wtedy myśli błądzą i ulatują, splatają się i nic tego nie mąci.

Marzenie ściętej głowy.









w UHKowym journalu tym razem lawendowy temat,
a w ArtJournaLOVE marzenia...

et voilà! :)




















ale wiosna idzie... bedzie lepiej :)

wtorek, 7 marca 2017

jeszcze tylko jeden rozdział...

i zejdę na ziemię. Tak już jest z książkami, że jak wciągną to koniec... w podziękowaniu dla książkoholiczki, która okazała mi ogromne zaufanie pożyczając ukochaną książkę mojej Zu :) Przerobiłyśmy Harrego Pottera w niecałe dwa tygodnie... z drobną przerwą - "trochę się boję" - przy przedostatnim rozdziale. Ale zapewnienie, że są dalsze części i że na pewno wszystko dobrze się skończy, pozwoliło nam dotrzeć do końca :)

























i chociaż mnie wyszła ruda - do TDZ na kobiece wyzwanie - brunetki, blondynki





i jeszcze na monochromatyczne wyzwanie Crafty Molly.






Zu również postanowiła podziękować, więc przysiadła się do mojego stołu i również zrobiła zakładkę... oczywiście z sową :) Bo to wszystko przez Hedwigę przecież.