poniedziałek, 5 grudnia 2011

Tradycyjnie




Odkąd pojawiło się wyzwanie w Montażowni tradycja świąteczna spędza mi sen z powiek. Doczytałam, a jakże i ... no cóż, oprócz szeroko prezentowanego w pracach kolędowania i snopków słomy rozstawianej po kątach albo nawet rozścielanej na podłodze izby (trudnej do przedstawienia na kartce), najstarszym rytuałem wigilijnym jest wieczerza.










Pierogi pojawiły się już miesiąc temu :) a reszta dojrzewała. Bolączką była niezbędna na moim rodzinnym stole wigilijnym kapusta z grzybami... a kawałek smażonego karpia spadł mi z nieba w postaci prezentu urodzinowego Zuzy - zakochała się dziewczynka w ciastolinie :D
Jeszcze tylko lniany obrus, serwis po Babci i srebrne sztućce - resztki magnackiej fortuny i oczywiście sianko pod obrusem :)

Pozostaje mi życzyć Państwu smacznych Świąt Bożego Narodzenia :D

Jeszcze może tylko dorzucę mój stół wigilijny na wyzwanie nieco świąteczne na Stonogowym blogu - ma być nietypowo - chyba jest :)
i do Galerii Rae - kulinarnie.




Przy okazji  - zajrzyjcie TU nowe sklepy i nowe marki scrapowe rosną nam ostatnio jak grzyby po deszczu - serce rośnie. Na otwarcie jak zwykle Candy!!!!

6 komentarzy:

  1. Kurza twarz! Genialne!Nawet na karpika bym się skusiła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo kreatywnie, podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miniaturowa wieczerza jest świetna!
    Dziękujemy za udział w wyzwaniu Galerii RAE :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudne to nakrycie wigilijne!!! bardzo ciekawy pomysł!!!

    i dziękuję za udział w stonogowym wyzwaniu :)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję, Wasze komentarze dodają mi skrzydeł :D