W ramach odskoczni, drobiazg, kolejna zakładka.
Tym razem okraszona wspomnieniem z wakacji :D Kiedy mijaliśmy kolejną śluzę trzeba było pacyfikować nadaktywne stworzenie... Tu akurat panna została usadzona na polerze i... dyskretnie do niego umocowana (ot tak na wszelki wypadek)... nuda doskwierała.
Ach i jeszcze chwilowo Zu ma kłopoty z K i G :) stąd napis.
Papier Piekielnej Owcy doskonale wpasował się w tło, alfabet z Montażowni, tak jak stempelek mój mój mój (dawno już go nie było).
Bardzo pomysłowa :) Słodka!
OdpowiedzUsuńŚwietna zakładka!
OdpowiedzUsuńBardzo udane wykorzystanie spacyfikowanego dziecka:)
OdpowiedzUsuńKolory ułożyły się idealnie:)
Śliczna zakładeczka, zdjęcie super;)
OdpowiedzUsuń