... a w piątek już miałam obawy, że nici z tego wszystkiego :)
Od wczoraj siedzę na blogach i notuję sobie tytuły, daty i takie tam... mogłabym tak pracować :)
Dostałam jeszcze prace Arte Banale, Matilde, Pinezki i Tusi ...
i jedna zawieruszona w czeluściach biblioteki wróciła do mnie cała i zdrowa :)
Jest szansa :D
Przy okazji wspomnę jeszcze, kto się nie zorientował - są piękne kalendarze do wzięcia u Arte...
Mnie się marzy 4 lub 5, ech...
Trzymam kciuki! Mój ateciak też tam będzie- wierzę, że dotrze na czas;)
OdpowiedzUsuń