udzieliło mi się... przeglądam sobie w ramach pobudzenia weny różne prace na Pintereście. W tej chwili króluje tam halloween no to się zainspirowałam :)
Z UHKowej kuchni wyszło mi jakieś zapomniane miejsce, zasnute pajęczynami królestwo ciem i innych zydlichów :)
Widelec - główny atrybut kuchni :) to naklejona serwetka, ćmy z FifiRifi, distressy (tea dye, vintage photo, walnut stein i black soot) i mikrokulki.
pozdrawiam słonecznie - na przekór :)
Faktycznie, ma klimacik halloweenowy :) Super.
OdpowiedzUsuńA ja mam skojarzenie z kuchnią opanowaną przez mole spożywcze :) Wtedy to rzeczywiście zgroza ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Bardzo mi się podoba, oj, bardzo!
OdpowiedzUsuńŚwietna praca!
OdpowiedzUsuńFantastyczny klimacik oddalas. Super! :)
OdpowiedzUsuńprzepiekna praca:). pozdrawiam cieplo:). malwinku
OdpowiedzUsuńBo to kuchnia w zamczysku rodziny Addamsów ;-))) Świetny, klimatyczny tag :-)))
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie klimaty! No boska po prostu praca! I te motle, ćmy... nie mam słów
OdpowiedzUsuń