poniedziałek, 17 lipca 2017

czas na miłość...

Za oknem mokro... to i kartka zachlapana :)
Jeszcze nieśmiało, ale świetna zabawa.

sobota, 27 maja 2017

przerywnik

tak, dla relaksu :)

poniedziałek, 22 maja 2017

jak to w maju...

 komunie, ale tym razem dotknęło mnie to osobiście :) Moja chrześnica wystąpiła w roli głównej, a ja musiałam stanąć na wysokości zadania :)


Pastelowo, delikatnie... Papiery UHK i odrobina papieru czerpanego, tekturka leciutko pozłocona suchym pędzlem, chyba się podobało.
Prezenty też prezentowały się godnie :)













...i Zu przystroiłam, żeby pasowała do całości :D


Znalazłam trzy odpowiednie wyzwania, więc wrzucam:

123 Scrapuj Ty monochromatycznie z tekturką












Kwiat Dolnośląski komunijne wyzwanie majowe











Studio 75 wyzwanie #4 z odrobiną złota

piątek, 19 maja 2017

albo herbata albo maliny...

razem się nie dało, no i jak zwykle na ostatnią chwilę. Jutro rano postaram się zrobić lepsze zdjęcia, bo dziś mój chruśniak malinowy prezentuje się kiepsko.
Czwarta strona art journalu UHK inspirowana herbatą z malinami.
Wersja pierwsza traktowała o herbacie, ale MMŻ wyraził się dyplomatycznie, że skojarzenia są baaaardzo dalekie :D
Więc strona przeszła mały lifting i nadaje się do publikacji.

czwartek, 4 maja 2017

caffee


 o kawie mogłabym długo... i nawet chciałam coś dopisać, ale niech sobie każdy wstawi komentarz sam :) no bo co tu można? że uskrzydla, otwiera nowe światy, inspiruje, ma tę moc :D to wszystko prawda a ATC takie malutkie :)

tło wg Marty Łapkowskiej
ATeCiak na jej wyzwanie #52CaffeCards

świetna zabawa gwarantowana.

wtorek, 18 kwietnia 2017

kiedy słońca brak...

zdjęcia nie wychodzą, ale czas goni. Jeszcze nie zdążyłam wkleić w karty żurnala... ale nie zanosi się na to, żebym zdążyła, więc moje drzewa bez oprawy :)
Art journal UHK  nabył trzecią stronę :)
do ścinków, gesso i stempli dodałam ptaszki z papieru ryżowego i trochę pasteli olejnych podkradzionych z szuflady Zu :)







i w dodatku pasuje jak ulał na wyzwanie ptasie trele w 123SkrapujTy

















i niech ta wiosna wreszcie przyjdzie, bo na razie za oknem śnieg.
Swoją drogą zielone drzewa w śniegu nieźle komponowałyby się w tym poście.




piątek, 14 kwietnia 2017

journey



chyba jednak mam kłopoty z alfabetem :) Tym razem J-journey. #52CaffeCards

Mój nowy stempelek, embossing i akwarelki cudne moje nówki sztuki od MMŻ, ach!




























wtorek, 11 kwietnia 2017

gatki dla Szymka...

... żeby rósł zdrowo i nie przysparzał kłopotów Mamie i Tacie :)

Pierwotna wersja była dość ponura, wycięłam całość z jeansowego papieru, ale na szczęście w porę się zreflektowałam i dołożyłam trochę koloru :)


Na wyzwanie sklepiku Gosi - nowy początek












piątek, 7 kwietnia 2017

eclipse

Poprzednio miałam zacząć od A... i wyszło D, teraz chciałam zilustrować bąbelki... a wyszło jak zwykle, ech.

Ta dam - Eclipse, proszę :)
 #52CaffeCards

kredki akwarelowe i crackle accent


wtorek, 4 kwietnia 2017

dragonfly

naprawdę chciałam zacząć od A... ale nie zawsze wiadomo co spod palców wyleci... :)
U Marty Łapkowskiej wyzwanie #52CaffeCards. Nie, nie deklaruję się na 52 tygodnie, ale korci mnie, żeby chociaż kilka.

Moje D - dragonfly


















W akcji dwie mgiełki niebieska i żółta, mikrokulki, tekturka i crackle accent.
Wrzucam na wyzwanie I like challenges - mgiełką malowane.



Oczywiście po drugiej stronie stołu małe paluszki nie próżnowały :)

piątek, 17 marca 2017

nobliwie...

bo też okazja niebagatelna.
Na 90. urodziny, taki clean & simple.












czwartek, 16 marca 2017

platonicznie...

zawsze się kochałam w Młynarskim...

a teraz został tylko jego głos...

środa, 15 marca 2017

dla bibliotekarza :)

małe żółte karteczki... wolę w takiej oprawie :)
żeby nie było nudno.
Niech się przydadzą :)





















poniedziałek, 13 marca 2017

lawendowe marzenia

i cóż ja poradzę, że nadal moim największym marzeniem jest święty spokój... i te moje 5 minut dla siebie. Stan kiedy z kawą/herbatą siadasz i nie musisz nic... wtedy myśli błądzą i ulatują, splatają się i nic tego nie mąci.

Marzenie ściętej głowy.









w UHKowym journalu tym razem lawendowy temat,
a w ArtJournaLOVE marzenia...

et voilà! :)




















ale wiosna idzie... bedzie lepiej :)

wtorek, 7 marca 2017

jeszcze tylko jeden rozdział...

i zejdę na ziemię. Tak już jest z książkami, że jak wciągną to koniec... w podziękowaniu dla książkoholiczki, która okazała mi ogromne zaufanie pożyczając ukochaną książkę mojej Zu :) Przerobiłyśmy Harrego Pottera w niecałe dwa tygodnie... z drobną przerwą - "trochę się boję" - przy przedostatnim rozdziale. Ale zapewnienie, że są dalsze części i że na pewno wszystko dobrze się skończy, pozwoliło nam dotrzeć do końca :)

























i chociaż mnie wyszła ruda - do TDZ na kobiece wyzwanie - brunetki, blondynki





i jeszcze na monochromatyczne wyzwanie Crafty Molly.






Zu również postanowiła podziękować, więc przysiadła się do mojego stołu i również zrobiła zakładkę... oczywiście z sową :) Bo to wszystko przez Hedwigę przecież.



niedziela, 19 lutego 2017

patches of fog...

trzy lata już zbieram się do tego, żeby regularnie pożurnalować... żeby pożurnalować w ogóle :) podglądam, podglądam i ciągle mi odwagi brak.
roczne wyzwanie UHK jest dobrym miejscem, żeby zacząć. Kiedyś już wytrwałam 12 tagów, więc trzymajcie kciuki.






temat styczniowy - mgła...
od razu przed oczyma stanął mi pewien rejs po Morzu Irlandzkim (lata świetlne temu) kiedy nagle napadła nas mgła... normalnie mleko, nie było widać dziobu. I w dodatku trzeba było podejść do portu. Nawigacja na szczęście już była na jachcie, więc szliśmy jak po sznurku. Cisza absolutna, powietrze nawet nie drgnie. Nagle, dosłownie na wyciągnięcie ręki, parę metrów od nas wyrosła latarnia morska na skalnej wysepce, przemknęła w dziurze między mgła, a mgłą - naprawdę zaparło nam dech... Kapitan skwitował - patches of fog.




wpis powstawał znów jako odskocznia w dziurze między grypą a grypą :) w trudnych warunkach. Po nałożeniu warstwy gesso na łatki synek wpadł mi w to wszystko łokciem, więc moje artystyczne machnięcia pędzlem szlag trafił... no cóż, znów będzie co wspominać :)

za oknem mgła, więc wybaczcie jakość zdjęć :)

czwartek, 9 lutego 2017

Rok 2017...


pod znakiem mięty i czekolady... niech będzie słodki, a co!
Po raz kolejny muszę Was odesłać do przepisu na kalendarz Arte Banale... który to już rok :)
Papiery UHK (Loft Marina - Wind i Sand, swoją drogą ta kolekcja też mnie urzekła :), a do tego idealnie dopasowały mi się znaczki z .... ktoś podpowie? nie mam pojęcia czyj to papier :D
Powycinałam je cierpliwie przy pomocy przydasia modelarskiego.

















Przeszycia ręczne.
A na odwrocie nie mogłam sobie odmówić mojego najukochańszego stempla :)


Na wyzwanie 123SkrapujTy #94: czas




sobota, 28 stycznia 2017

Maryśka


urodziła się w październiku, ale jakoś tak zeszło :)
Słodziak jest nieprzytomny, więc dopasowałam się...

papiery Galerii Papieru, stemple - te cudowne przeszycia!!!! - za sprawą Pinezki upolowane za morzami (na ramce własna twórczość).
Ponieważ bardzo lubię stemple przeróżnej maści,  ich kolorowanie i wycinanie, a w dodatku wyszło różowo - kartkę podsyłam do Towarzystwa Dobrej Zabawy na wyzwanie wyRÓŻnij się












i do Zielonych Kotów w nawiązaniu do palety kolorystycznej.



oczywiście po drugiej stronie stołu małe paluszki nie próżnowały.
Tym razem nawet nie pomagałam przy wycinaniu :)