
ja wybieram tę naszą polską, złotą :)
Mam pod oknem kuchennym klon. Co roku przez tydzień, może chwilę dłużej nie mogę oderwać od niego wzroku. Niezależnie od pogody w kuchni jest słońce :) Jest cudowny :)
Żółty, ŻÓŁTY, przeżółty!
Moje ATeCiaki też się rozzłociły jesiennie.
Szkic drzewek potraktowałam
glossy i crackle accent (lepszy efekt chyba wyszedł ze spękaniami) na to mgiełki -
żółta, czerwona i brązowa - trochę nakładane pędzlem, trochę psikane. Do tego chlapnięcia złotej akrylówki i garść koralików...
Jesień jak malowana!

Miało być na wymianę stryszkową, ale nie dotarłam na pocztę :) więc chociaż do
wyzwania się dorzucę