i nie mogłam wytrzymać :) Cierpliwość nie jest moją mocną stroną. Dlatego już dziś przekazałam moją Alicjową zakładkę.
Napracowałam się, ale bardzo, bardzo dużą frajdę sprawiło mi jej tworzenie. Poza tym rzeczywiście jestem zadowolona z efektów.
Papiery... marzenie, chyba skończy się zakupem całej
kolekcji. I tak jak poprzednia Alicja była trochę smutna, tak tu... nawet mój Mąż przyznał, że nie jest zła. A to nie lada wyróżnienie :D
oraz kieszonkowe wyzwanie
Stamptacular Sunday Challenge
a teraz jeszcze szczegóły :)
... tego szczegółu mogło nie być :) Ponieważ bardzo często zdarza mi się niecierpliwie wsadzić palec w niedosuszone media, więc po zalaniu zegarka crackle accent i żywicą do wybłyszczenia postanowiłam pójść spać... następnego ranka miałam śliczny rulonik. Na szczęście udało się uratować, choć w zamyśle oczywiście rewers miał być inny :)
No i jeszcze digi-stemple ściągnięte z
Clipart ETC kolorowane kredkami akwarelowymi. Królik i Kapelusznik wyszedł w miarę... natomiast Alicja była na tyle trudna, że obiecałam ją dokończyć kiedy się nauczę kolorować - teraz zakończyłoby się to klęską :)