sobota, 18 czerwca 2011

Ślubnie...

i to na cito :) Wracam do życia, ale dwa tygodnie gdzieś przepadły, w związku z tym albumik który przygotowywałam na tę okazję leży w proszku i szybko musiałam zmalować chociaż kartkę.
Trudno mi było wykrzesać entuzjazm, ale efekt zadowalający... a to działa jak błędne koło - tym razem pozytywne :)
Młodej parze życzę wszystkiego co najlepsze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pięknie dziękuję, Wasze komentarze dodają mi skrzydeł :D