piątek, 18 marca 2016

maleństwo...

na prywatny użytek :)
Czyli notesik na ważne sprawy, o których notorycznie zapominam.
Maleńki i niezadziorny, w sam raz do torebki. Dziewczyneczkę Santoro podrzucam na UHKowe Feminki.

A żeby nie było tak łatwo to jeszcze parę fotek z procesu twórczego :)

Pełny recycling - najpierw był zeszyt, w którym Zu ćwiczyła pierwsze kreski :)





powycinałam z niego paski i porobiłam tzw. składki
                 

Później pozszywałam, skleiłam... i zapomniałam fotografować dalej :)

dlatego ciąg dalszy przy okazji... jeszcze mi został jeden komplet składek :)

mam nadzieję, że posłuży długo...







3 komentarze:

  1. No niezła introligatorska robota:)
    Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama robisz notesy, podziwiam :) A okładeczka cudna, bardzo miła dziewczyneczka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ uroczy!!!!
    Radosnej Wielkanocy!!!

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję, Wasze komentarze dodają mi skrzydeł :D