minął już rok odkąd poważyłam się na pierwsze długoterminowe wyzwanie, a co jeszcze bardziej nieprawdopodobne - wytrwałam!!! z jednym małym poślizgiem spowodowanym urlopem zrobiłam
12 tagów z UHK:) Jestem z siebie dumna :D Bardzo dziękuję Rudlis, UHK i całemu DT za wspólną zabawę... czasami trzymało mnie to przy życiu.

Chyba nawet zrobię jakieś zestawienie, ale to nie dziś...
...do rzeczy

ostatni, styczniowy tag ma błyszczeć karnawałowo - no to błyszczy. Coś mi ostatnio wszystko się paprze złotą farbą :)
Maska przeleżała u mnie rok, albo dwa - znalazłam ją w jakiejś reklamówce sprzętu AGD, piórka dla przepychu, krople glossy accent pacnęłam na silikonową matę posypaną brokatem i takie małe kaboszonki mi wyszły. A hasło... to już nie wiem skąd, ale przyszło mi na myśl, wbiło pazurami i nic innego już nie mogłam wymyśleć.
Zobaczymy czy z Holtzowymi tagami też mi tak gładko pójdzie... chociaż ciągnie mnie do journalu... tylko, kurczę, boję się :(
Pożyjemy zobaczymy.
Jeszcze może do
13arts wrzucę... raczej jako inspirację zdjęciem niż myślą, bo kosmos w głowie tej Pani raczej przywodzi na myśl czarną dziurę lub próżnię :)