piątek, 29 lipca 2011

wymiany ciąg dalszy :)

Mam już! Jest, leży przede mną... mój Potworny Przecudny i niezwykle Przydatny.
Dziękuję... i mam nadzieję, że to nie ostatnia wymiana... obiecuję okiełznać moją niecierpliwość :)

Przy okazji chciałam bardzo, bardzo podziękować za odwiedziny i miłe słowa. W środę uskrzydliły mnie i odtąd prawie nie dotykam ziemi, Zu jest jakaś grzeczniejsza, deszcz miło szeleści za oknem i nawet zimno tak nie doskwiera :) Jak to dobrze mieć słoneczko na prywatny użytek.

środa, 27 lipca 2011

pospieszyłam się...

i nie mogłam wytrzymać :) Cierpliwość nie jest moją mocną stroną. Dlatego już dziś przekazałam moją Alicjową zakładkę. 
Napracowałam się, ale bardzo, bardzo dużą frajdę sprawiło mi jej tworzenie. Poza tym rzeczywiście jestem zadowolona z efektów. 
Papiery... marzenie, chyba skończy się zakupem całej kolekcji. I tak jak poprzednia Alicja była trochę smutna, tak tu... nawet mój Mąż przyznał, że nie jest zła. A to nie lada wyróżnienie :D



Zgłaszam ją na zakładkowe wyzwania:  craft4you  oraz  Craft Artwork

oraz kieszonkowe wyzwanie Stamptacular Sunday Challenge

a teraz jeszcze szczegóły :)
... tego szczegółu mogło nie być :) Ponieważ bardzo często zdarza mi się niecierpliwie wsadzić palec w niedosuszone media, więc po zalaniu zegarka crackle accent i żywicą do wybłyszczenia postanowiłam pójść spać... następnego ranka miałam śliczny rulonik. Na szczęście udało się uratować, choć w zamyśle oczywiście rewers miał być inny :)





No i jeszcze digi-stemple ściągnięte z Clipart ETC kolorowane kredkami akwarelowymi. Królik i Kapelusznik wyszedł w miarę... natomiast Alicja była na tyle trudna, że obiecałam ją dokończyć kiedy się nauczę kolorować - teraz zakończyłoby się to klęską :)



piątek, 22 lipca 2011

Wymiana ?

Właśnie dostałam propozycję wymiany :D
Moje marudzenie na temat niemożności stworzenia dłuższej formy i zapominalstwa w kwestii co, gdzie, kiedy i kto to popełnił zaowocowały ofertą nie do odrzucenia...1/2 sióstr Sza zakochana w Alicji obiecała mi niezapominalnik w zamian za... Dead line przyszły piątek. Do roboty - efekty za tydzień.

Edit
Właśnie przyszła paczka ze scrap.com.pl i kurczę kurczę nagle się okazało, że to jest dokładnie to czego mi potrzeba... Aż mnie ręce świerzbią, a do domu daleko :(

Herbatka

Jakiś czas temu na Blogu Kreatywnym zobaczyłam pudełeczko herbaciane i... zaproszenie do wyzwania. Nie zatrzymywałam się tam dłużej, ale coś jednak zostało we mnie i kiełkowało. Później nie mogłam się doszukać oczywiście gdzie to było :) Gryzła mnie ta herbatka i w końcu zrobiłam kartkę :)
Po fakcie zauważyłam dodatkowe wymaganie - musi być użyty stempel... hmmmm w moim przypadku - z braku takowego wystąpił stempel digi. Więc jeśli naruszam zasady to proszę uprzejmie o wykluczenie, dyskwalifikację i wybaczenie, że się wcinam gdzie mnie nie proszą :D Wyjątkowo jestem bardzo zadowolona z efektu... może poza pewną ponurością, ale klimat chyba utrzymany. No dobra, dosyć tego gadania

Papiery nieopisane, więc nie wiem co to... czy Wy też tak macie, że  papierów przybywa a potem nie wiadomo gdzie kupione i w dodatku jaka to kolekcja?
Baza ze Składu, reszta chyba z Twojego ozdabiania. 

Przy okazji zapraszam do posłuchania klasyków:
Starsi Panowie w temacie herbatki :D




Alfabet musiałam zrobić sobie sama, bo Jaśnie Pan Małżonek skutecznie przypiął się do komputera z drukarką. Ponieważ jego praca wymagała skupienia, nieprzeszkadzania i spokoju i w dodatku skutkuje masełkiem do chleba, JA czytaj dobra i kochana żona :D narysowałam sobie te literki, bo oczywiście musiałam mieć je JUŻ, NATYCHMIAST. Więc są trochę krzywe i niezdarne, ale załóżmy, że to dodaje im uroku :)





W roli głównej wystąpił tu Cracle accent, którym zrobiłam ramki i postarzyłam porcelanę.
No i jeszcze odrobina brązowego distressa

...aaaaa no i kredki akwarelowe :D


Ufff... chyba przesadziłam z tekstem :)


Edit: Nie wiem czy tak można, ale kartka poleci jeszcze na wyzwanie Everybody-Art-Challenge... po prostu przewidziałam to wyzwanie :) brown/blue.


niedziela, 17 lipca 2011

na brązowo

Brązy to raczej nie moja bajka... ale jak już jest okazja :) Na nowym blogu wyzwaniowym UHK pojawił się właśnie taki temat. I właściwie nie umiem wybrać, więc zgłaszam dwie prace:

Pierwsza  to zakładka do książki... zobaczyłam na którymś z blogów może Na strychu... rzecz o zabawie distressami. Postanowiłam "poholtzować".
Mistrz powiedział: uczyć się i ciągle ćwiczyć... pokornie zamierzam zastosować się do tej maksymy, ale jak na pierwszy raz - musicie mi wybaczyć.


 
Druga to zaproszenie, które powstało jeszcze w kwietniu, ale jakoś nie zamieściłam tego nigdzie, więc się nadaje. Kanwą była wizytówka "Przechowalni".
Notabene koncert świetny.





Grafikiem komputerowym nigdy nie będę, więc estetyka zamalowywania nazwiska pozostawia nieco do życzenia :)

sobota, 16 lipca 2011

sama, sama, sama

Zazwyczaj jest tak, że nie robię kartek na wyzwania, tylko w trakcie dłubania wynajduję jakieś wyzwanie. I tak było i tym razem. Kartka dla Rodziców na 36 rocznicę ślubu.
Wyzwanie nr 8 w Scrap Pasji : 
Wyzwanie niezwykłe ZRÓB TO SAM/A

Czyli robimy kartkę bez użycia: specjalistycznych dziurkaczy brzegowych, wykrojników, szyć maszynowych, bez wytłaczania itd...
Kwiatki i bordery tworzymy same - dopuszczam użycie dziurkacza jeżeli powstanie z wyciętych elementów kwiatek. 
Zasady:
Kolorystyka i technika dowolna. Jedynym tu warunkiem jest to iż karteczka musi zawierać chociaż jednego, własnoręcznie zrobionego kwiatka lub rozetkę.

Można użyć: ćwieki, guziczki, kryształki, perełki, wstążeczki, tasiemki …..
I aby ułatwić nieco pracę - przymknę oko na te dziurkacze - listek i gałązka :)
Kartka się robiła, wykańczała... wszystko za pomocą nożyczek i nożyka  - "tymi ręcami". Idealnie wpisuję się w wyzwanie. No i problem... za nic nie pasował mi tu kwiatek. Już się nawet zastanawiałam czy drzewo to aby nie kwiat :) Ale udało się :) Niestety nie jest to szczyt kwiatkowej elegancji i szyku, ale kurczę, kurczę inny nie pasował. Oprócz papierów moich ostatnio ukochanych z ulicy ptasiej użyłam niewiele. Ze sklepu był distress do brudzenia krawędzi drzewka i literek. Jeszcze jakiś błyszczyk... i tyle.


sobota, 2 lipca 2011

nieuprawnione zgłoszenie :)

Znów ślubnie tym razem na zamówienie. Bardzo mi się spodobało szycie kartek, no i dostałam nowe wycinanki - te akurat skrapińcowe. Kartka w zamyśle miała wyglądać zupełnie inaczej, ale jak zwykle w trakcie pracy ewoluowała :)


i okazało się, że doskonale wpisała się w wyzwanie 22 Lemonade
Tematem dzisiejszego wyzwania jest dowolna praca oparta na 3 kolorach: ZIELONY, RÓŻOWY, FIOLETOWY + niewielka ilość kolorów neutralnych: biały, czarny, ecru...
zgłaszam się pomimo niespełnienia podstawowego warunku czyli użycia papieru, bądź stempla firmowego... ale moja skrapkowa kariera jest na tyle krótka, że nie odwiedziłam jeszcze wszystkich sklepów więc zasób przydasi i papierów mam jeszcze ograniczony.

piątek, 1 lipca 2011

Morskie klimaty

Chodziło za mną....
po pierwsze chodziły za mną stemple. Nie, to nie tak - to ja chodziłam dookoła i bałam się ich dotknąć :)
po drugie wędrując po blogach marzę, że ja też kiedyś tak będę umiała wyczuć kolor, fakturę, możliwości i nastrój... twórczy bałagan jest dla mnie najtrudniejszym wyzwaniem. Zresztą już chyba pisałam o tym.
po trzecie niemoc złapania wiatru w żagle aż mnie ściska w dołku
... i z tego wszystkiego powstał taki sobie scrap morski.
























 Pomysł sieci z muszelkami zaczerpnęłam od Kamilci






 a słowa wyjęłam z ust Jerzego Porębskiego







...powędruje na wyzwanie nr 2 Galerii Rae:
Praca, do wykonania której użyto co najmniej 4 RÓŻNYCH stempli

i wyzwanie nr 7 Scrap Pasji:
LO ;)
Temat, kolorystyka, układ - dowolne...
Po prostu zróbcie scrapa :)

jeszcze jeden warunek - użyć czegoś ze sklepu. W moim przypadku był to biały tusz użyty do ozdobienia tła :)
Miałam nadzieję na chwilę czasu za dnia, ale się przeliczyłam, więc zdjęcia niestety jak zwykle wątpliwej urody.