poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Egoistycznie :D

 czyli na wyzwanie w skrapkach. Wiem, że jest kwiecień i właściwie kalendarz powinnam mieć już od trzech miesięcy gotowy, ale jakoś nie było okazji :) Chciałam mieć miejsce na nowe słówka Zu, ale ona nie grzeszy elokwencją.
Tym razem nie "dekupażowałam" tylko okleiłam płótnem, ostemplowałam, podistressowałam (tym i tym) i w jeden z ukochańszych papierów ubrałam zwykły kalendarz zeszytowy. Trochę crackle accent i przeszycia ręczne niestety. Brudzenie brzegów a'la Finn to wielkie wyzwanie :D









I czary mary - odkąd mam gdzie zapisać - czyli dziś! brzdąc mały wykrztusił z siebie ZIUZIA :D :D
czy coś koło tego :D

6 komentarzy:

  1. Dziecię dzielnie czekało aż mama skończy swój zapiśnik :) To teraz się zacznie :D
    Wszystkie niuansy jakoś mi umykają na zdjęciach - bo w rzeczywistości kalendarzyk prezentuje się zawodowo:)A przeszycia znów powalają!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna okładka!!! jak dla mnie na kalendarz nigdy nie jest za późno ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny kalendarzyk. Te papiery są tak wyraziste, że świetnie pasują bez jakiś zbędnych ozdób do takiej pracy. Przeszycia...mistrzowskie. A napis tez super. Całość kapitalnie wyszła!

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie ubrałaś ten kalendarzyk ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł. Dziękuję za udział w wyzwaniu.

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję, Wasze komentarze dodają mi skrzydeł :D