wtorek, 27 maja 2014

powiało dramatem...

...macie czasem taki nastrój?

tym razem na tapecie w UHK mamy szablony i maski.
U mnie genialna maska ze Stempell&Kartoon, distressy, glossy accent, Krwawa Mary :) wycięta z UHKowego Watsona na tle Primy - Printery.




W rękodzielniku Vissel też znalazłam zabawę tagową :)
temat na maj: coś poplamionego... jak znalazł :)




i jeszcze tag dla Crafts and Me




Od razu mi lepiej :)

czwartek, 15 maja 2014

miał być kufer podróżny...

a wyszło takie coś :)
Tryptyk podróżny zrobiony na wyzwanie SP.
Inspiracji było kilka... od Skrapowiska chodzą za mną znaczki pocztowe. Stoisko Retro Kraft Shop było jednym z ostatnich, nie miałam dużo czasu, ale koszyczek ze znaczkami zajął mnie na dłużej. A po powrocie do domu sterroryzowałam rodzinę i zagłębiłam się w klasery dziadka i męża... jakie tam były cudeńka. Mężowi wprawdzie łza się w oku zakręciła, ale dzielnie oddał wszystkie skarby w moje niszczące paluszki :)






Papiery Primy Cartographer, skrawek Global 7 gypsies, nieśmiertelny distress (tym razem walnut stein), taśma washi, obowiązkowy sznurek i ćwieczki (metal) nieobowiązkowi acz niezmiennie cudowni Starsi Panowie :)
Ach i jeszcze jeden nabytek ze stoiska Retro Kraft Shop - zazwyczaj mam problem ze złożeniem i zamknięciem tego typu prac. Wszelkie teczki, koperty, tryptyki - jak zrobić, żeby trzymały się zamknięte? Magnesy! Mini-mini! Nie widać ich :) ale są tam :)




Esy floresy ze sznurka specjalnie dla I kropki

















Praca chyba wyszła "retro", więc zgłaszam do czwartej edycji Retromanii.












i bardzo dziękuję, że dotrwaliście do końca :)

i za komentarze, które doładowują moje nieco już nadwyrężone bateryjki :)

środa, 14 maja 2014

bez kleju

czyli wyzwanie Art Grupy ATC.
proszę bardzo - ani odrobinki :)
Za to jest cytat... to była alternatywa w wymianie z Mandarynkową, ale uznałam, że moje poczynania są na poziomie przedszkolnym i... zrezygnowałam :)
Inspirację znalazłam na Pintereście i próbowałam tak samo... he he.

pisak memento i kredki akwarelowe :)



 EDIT... (wieczorową porą)
Zdecydowałam się na wymianę, więc dorobiłam drugi równie koślawy bucik do pary :)
Niestety zanim przemyślałam sprawę spryskałam całość wodą i wyszły plamy z pokruszonego rysika, ech, myśl kobieto!

niedziela, 11 maja 2014

like a bird on a wire :)

jak obiecałam - pokazuję... moja pierwsza wersja lutowego wyzwania tagowego UHK. Niestety popełniłam skrót myślowy i zamieniłam perełki na koraliki.




















Tło i ptaszki podistressowane, więc wrzucam do PWC na tuszowane wyzwanie z Klarysą.



A w ogrodowej wykreślance Skarbnicy Pomysłów znalazłam: ptaki, napis, zielony i niebieski.






Praca wprawdzie odgrzebana, ale wcześniej niepublikowana. Może Wam też przypadnie do gustu :)

środa, 30 kwietnia 2014

tag wyjątkowo osobisty...

już myślałam, że nie zdążę...
kilka dni leżał sobie w rozsypce, a ja nie mogłam się zebrać.


Taką cię wymyśliłem

Jesteś tu przy mnie
Noc się chyli
Nad ranem bywa nieprawdziwie
Jesteś tu przy mnie
Trochę cię dziwi,
Że ja niczemu się nie dziwię
A znamy się od godzin pięciu
Nieprawda!
Czy się nie domyślasz,
Że zagarnąłem cię pamięcią
Na długo przed tym zanim przyszłaś?

Taką cię wymyśliłem
Gdy okno bielało nad ranem
Wszystkie w tobie zmieściłem
Wiersze nie napisane
Najlepiej jak umiałem
Z każdym uśmiechem, gestem
Tylko nie przewidziałem
Że jesteś


Taką cię wymyśliłem
Nad stołem zalanym winem
Gdy twoje zdrowie piłem
W niejedną szarą godzinę
Za chwilę noc upadnie
Spojrzyj kochanie - dnieje
To chwila gdy najładniej
Istniejesz

Taką cię wymyśliłem
Wśród tylu słów bezimienną
Kiedy ciszy motywem
Niebo szarzało nade mną
Kiedy za dużo chciałem
W swoim łagodnym obłędzie
Wtedy nie przewidziałem,
Że będziesz
Los dobrze się ze mną obszedł
Przy tobie wszystkiemu sprostam
Tylko o jedno cię proszę -
POZOSTAŃ!

                                  - Jonasz Kofta


distressy, zszywki i wreszcie porządny biały pisak.

... i już naście lat za nami :)


Kwietniowy tag UHKowy






poniedziałek, 28 kwietnia 2014

folklorystycznie

Niezmiennie tęsknię za wymianami ateciakowymi. Nie wierzę we własne możliwości... bo albo są, albo ich nie ma :) Czasem swoim marudzeniem nakłaniam jakąś dobrą duszę do wymiany.
Tym razem Mandarynkowa zlitowała się nad moim utęsknieniem, z czego bardzo się cieszę :)
Padło na "cytat". To nie jest mój ulubiony temat, bo zawsze w takim wypadku słowa gdzieś ulatują. Ale wyzwanie to wyzwanie :)
Przy okazji gdzieś z tyłu głowy tkwiło mi wyzwanie SP "Raz na ludowo"...  a że Mandarynkowa gdzieś między wierszami przemyca czasem umiłowanie do strojów, z tego co pamiętam niewspółczesnych... no, ale kto dziś chodzi w takim stroju :)




Wyszła mi taka Jedna Krakowianka :)
Z czerwonymi koralikami, cekinowym kubraczkiem (mikrokulki i czarny tusz)  i koronkowym fartuszkiem...
tylko ten cytat niewypasiony - cóż :)










i jeszcze kopertka, do której kupiłam wymarzone mikroskopijne ćwieczki.

                               .....

i w dodatku okazuje się, że to mój 50. ATeCiak :)
co za jubileusz :)
to co ktoś jeszcze chętny na wymianę?

niedziela, 27 kwietnia 2014

sztuka użytkowa :)

czyli tagi dla mojej Mamy :)
po drugiej stronie znajdzie się pewnie przepis prania... ewentualnie dobre słowo dla nosiciela strojów bardziej lub mniej wytwornych :)

Metki zrobione według tutorialu w Scrappo
Pierwsza do komunijnej sukienki...










druga z rozpędu...









a trzecia do patchworkowej kapy dla Przyjaciół Domu.