A ty się męcz kobieto i wymyśl coś co przykuje uwagę młodego człowieka płci wręcz przeciwnej :D
Papier kupiłam na jesiennym Skrapowisku w Crafthouse... musiał nabrać mocy urzędowej, ale do tego tematu pocięłam go bez wahania. Pasował jak ulał. Do tego jeszcze fragmenty tego ze scrap.com (ale już go nie ma)
Na początku pomyślałam o exploding boxie, ale jak zobaczyłam prace Arte Banale to natychmiast zmieniłam zdanie :D
Nie podobają mi się wycięte z tła elementy stanowiące o przestrzenności kartki, więc użyłam przezroczystej okładki do bindowania... żeby wzmocnić efekt.
Nie ukrywam, że to była dłubana robota - każdy helikopterek kosztował mnie jakieś półtorej godziny :)
Aby było realistyczniej szybki pokryłam glossy accent, który nie wiedzieć czemu popękał. Oczywiście robiłam to na już sklejonym helikopterze. Mój nieoceniony mąż powiedział, że to nieprofesjonalne... niewiele brakowało, żebym musiała robić je od początku - klej wyjątkowo mocno trzymał :D Za to wpadłam na niezwykle prosty pomysł i zrobiłam szybki oklejając papier taśmą klejącą - proste, czyste i nie popęka!
Literki też wymagały pracy :D Moja druga fobia - nie łączyć zbyt wielu papierów, kolorów - dwa to zupełnie wystarczy. Jednak, żeby nie dłubać literek - bo ile można wyciąć drobnych elementów do jednej kartki :D - postanowiłam okleić ten alfabet. Rozwarstwiłam papier (jak serwetka - ma trzy warstwy!!!) i udało mi się odmienić szaro-bure literki.
Jeszcze tylko okładka - zwykły, fakturowany karton ostemplowany i ozdobiony wycinankami z Wycinanki.
Ufff... post prawie tak pracochłonny jak kartka :D
Zgłaszam na wyzwanie Boys and their toys do Cup Cake
i Use 3 different papers do Simon Says Stamp.